







Wakacje w pełni, a ja powracam jeszcze do roku szkolnego 2015-2016, a zwłaszcza do jego zakończenia, ale nie tylko, bo aby mógł się zakończyć, musiał się i zacząć i był baaaaardzo długi, bo zmieściło się w nim mnóstwo wydarzeń, które trudno wyliczyć jednym tchem, bo nasza szkoła znajduje się przecież na terenie całych Węgier i w każdym miejscu, gdzie istnieje, chociaż jedna jedyna klasa odbywały się przeróżne ciekawe programy! Szkoła Polska na Węgrzech posiada oddziały zarówno w Budapeszcie, jak również w takich miastach jak: Veszprém, Székesfehérvár, Gödöllő, Kaposvár, Csór, Pécs, Tatabánya, Dunaújváros, Szentendre. Wszędzie tam, gdzie rodacy zgłaszają chęć nauczania swoich dzieci, wnuków języka polskiego pojawia się oddział, czyli klasa szkoły polskiej.
I z tych wszystkich ośrodków przybyli uczniowie na nietypowe zakończenie roku szkolnego. Nietypowe, bo najpierw była wspólna wycieczka do Wyszehradu, miasta słynnych zjazdów wyszehradzkich. Pierwszy z nich to rok 1335 – spotkanie władców Polski Kazimierza Wielkiego, Czech Jana Luksemburczyka i Węgier Karola Andegaweńskiego. A rok 1991 to pierwszy współczesny zjazd prezydentów Polski Lecha Wałęsy, Czechosłowacji Václava Havla i premiera Węgier Józsefa Antalla, który odbył się ponownie na zamku w Wyszehradzie. Natomiast 10 czerwca 2016 roku odbył się tutaj Zjazd wszystkich oddziałów Szkoły Polskiej na Węgrzech. Kto wie, może i ta data stanie się kiedyś bardzo ważna. Tak jak przystało na grupę zorganizowaną nasi uczniowie odziani byli w koszulki z logo szkoły, a na głowach mieli czerwone daszki, wyglądali naprawdę po rycersku! Oglądając średniowieczny turniej rycerski natknęliśmy się na polsko-węgierskie ślady historii. Król Karol Robert, który założył pierwszy świecki Zakon Rycerski Świętego Jerzego był przecież ojcem Ludwika Węgierskiego, który po śmierci Kazimierza Wielkiego w roku1370 został koronowany na króla Polski.
Powstała wówczas unia personalna pomiędzy oboma królestwami. Matką Ludwika Węgierskiego (znanego na Węgrzech, jako Wielkiego – Nagy Lajos) była Elżbieta Łokietkówna, córka króla Polski Władysława Łokietka i siostra Kazimierza III Wielkiego. Jak widać mieszane małżeństwa to wynalazek nie tylko dzisiejszych czasów. Nagy Lajos, król narodów Polski i Węgier założył w roku 1367 uniwersytet w mieście Pécs, no i powróciliśmy do wiedzy i do szkolnictwa, tak więc z całych Węgier zjechali uczniowie i panie nauczycielki na zakończenie roku szkolnego, ale wcześniej wszyscy uczniowie obejrzeli pokazy konne i sokolnictwa, stanowiące niezwykle wartościową część programu. Przezabawna tchórzofretka najbardziej rozbawiła młodzież i dzieci, bo Dezső, tak się to przemiłe zwierzątko nazywało, z humorem i z poczuciem własnej wartości wykonywał polecenia swego pana. Turniej rycerski ponownie przywołanego do życia w roku 1989 Rycerskiego Zakonu Świętego Jerzego wszyscy oglądali z ogromnym podziwem dla zręczności, siły i odwagi współczesnych rycerzy. Nic dziwnego, że po zakończeniu turnieju większość uczestników pozowała do zdjęcia z rycerzami zakonu, a liczni chłopcy zaopatrzyli się w łuki i kusze na straganach przed zamkiem.
Obok, na placu zabaw można było sprawdzić własną zręczność rycerską strzelając z łuku, rzucając do celu, ponadto można było ulepić gliniane garnki przy pomocy koła garncarskiego, zrobić lalkę z gałganków, bransoletki z wełny wypróbować wiele, wiele innych, przeróżnych zajęć. Po południu cała grupa przejechała do ośrodka Csillebérc w Budapeszcie, gdzie zapominając o tętniącym życiem mieście, w ogromnym parku odbyły się gry i zabawy integracyjne uczniów pochodzących z różnych ośrodków, którzy choć chodzą do jednej szkoły, na co dzień się nie spotykają. Dzień został zakończony ogniskiem, przy dźwiękach gitary popłynęły stare i nowe piosenki obozowe. A następnego dnia młodzież odświętnie ubrana zjawiła się w centralnym budynku szkoły polskiej, by odebrać świadectwa i zasłużone nagrody książkowe. Na uroczystości zakończenia obecna była pani Ewa Słaba Rónayné, przewodnicząca Ogólnokrajowego Samorządu Polskiego na Węgrzech, wieloletnia dyrektor naszej szkoły, której szczególną zasługą jest utworzenie szkoły i przyłączenie jej do oficjalnego systemu węgierskiej oświaty.
Pani dyrektor Szkoły Polskiej na Węgrzech Anna Lang pokazując zdjęcia zrobione podczas lekcji i poszczególnych imprez w ciągu ostatniego roku szkolnego przypomniała w skrócie ważniejsze wydarzenia z kończącego się, bardzo dynamicznego roku szkolnego. Z wierszem J. Tuwima pt. ”Gabryś” wystąpił Tomek Bedyński, uczeń klasy V, a grupa młodzieży z Budapesztu, która na konkursie literackim w minionym roku szkolnym zdobyła I miejsce i nagrodę publiczności zaprezentowała ponownie swoją inscenizację – fragment z „Potopu”. (Nawiasem mówiąc, kiedy piszę te słowa, to podobne pokazy odbywają się w Lublinie, w moim rodzinnym mieście, właśnie z okazji obchodów roku sienkiewiczowskiego. Pomysł na inscenizację utworów Sienkiewicza przyszedł więc do głowy nie tylko nauczycielkom naszej szkoły). I na sam koniec, na ostateczne przypieczętowanie zakończenia roku szkolnego w ten bardzo gorący dzień wszyscy obecni zostali zaproszeni na lody. W szkole zrobiło się pusto i cicho, młodzież rozjechała się po całych Węgrzech, a może nawet po całej Polsce, Europie i świecie na wakacje. Życzymy wszystkim udanych, pełnych fantastycznych wrażeń wakacji! A w szkole spotykamy się dopiero we wrześniu, bo choć lubimy tam chodzić (ja osobiście już od 55 lat), to tym tematem zajmiemy się innym razem.
Alina Tóka