top of page

Dzień Babci jest w węgierskiej tradycji tak trochę chyba na doczepkę “przyklejony” do Dnia Matki, Dnia Dziadka nie ma wcale… Zawsze nam ich brakowało i dlatego kilka lat temu zrodziło się pragnienie, by tutejsze polonijne maluchy mogły go z pełnym zaangażowaniem świętować, tak jak robią to ich koledzy i koleżanki w Polsce. Nie tylko przygotowywać się, ale naprawdę szczerze świętować. Prawie wszystkie dzieci uczęszczające do naszej szkoły żyją w mieszanych, polsko-węgierskich rodzinach, polskie babcie i dziadkowie są daleko, węgierscy świętują zgodnie z węgierskim kalendarzem…
Myśl goniła myśl, pomysł pomysł i tak narodziła się idea wspólnego obchodzenia “Polonijnego Dnia Babci i Dziadka” w Ogólnokrajowej Polskiej Szkole wraz z Klubem Seniora działającym przy Domu Polskim w Budapeszcie.
Od kilku już lat na zaproszenie przedszkolaków i uczniów najmłodszych klas szkoły podstawowej przybywają do nas polonijni seniorzy - nasze Babcie i nasi Dziadkowie.
Nawet nie wiedzieliśmy, jak wielu jest na Węgrzech „naszych” Dziadków i Babć!
Są tacy, którzy są „nasi”, bo od lat przyprowadzają do nas na lekcje swoje wnuki, trzecie pokolenie węgierskich Polonusów. Wiemy, że to nie zawsze jest misja łatwa i jesteśmy Wam (w imieniu Waszych wnuków przede wszystkim) bardzo wdzięczni za trud i codzienne zaangażowanie!
Są też tacy, którzy są „nasi”, bo będąc Dziadkami i Babciami pracują u nas na co dzień z kolejnym pokoleniem młodych, którzy uczą się u nas języka polskiego i poznają historię.
Są też tacy, którzy są „nasi”, bo zawsze pomogą, gdy tego potrzebujemy – współpraca między szkołą/przedszkolem i Klubem Seniora przy Domu Polskim to nie tylko świętowanie, ale również prawdziwa pomoc w organizacji rzeczy, których sami nie dajemy rady.
W tym roku goście zebrani w budynku B mieli przyjemność wysłuchać zabawnego wiersza o babci i dziadku szykujących się na randkę - w wykonaniu rodzeństwa Rity i Ignasia Potys, wziąć udział w szkolnej inscenizacji “Rzepki” Tuwima (przygotowanej przez klasy pani Żanety), która była słodka i śmieszna, jak zawsze a tym razem o tyle niezwykła, że (jak to w teatrze) niektóre rzeczy i rekwizyty były symboliczne i umowne (bo skąd mielibyśmy wziąć rzepkę w ogrodzie w drugiej połowie stycznia!?), ale, po raz pierwszy, na naszej szkolnej scenie i babcia i dziadek byli jak najbardziej prawdziwi!
Całości programu dopełnił mini-koncert Alberta Hardyego z klasy 3, piosenki zaśpiewane przez przedszkolaków przy akompaniamencie pani Justyny i własnym, wspólne rozwiązywanie krzyżówki, kwiatowe prezenty przygotowane przez przedszkolaków oraz słodki poczęstunek, który zapewniła szkoła ze środków własnych.

Polonijny Dzień Babci i Dziadka

bottom of page